niedziela, 19 marca 2017

Guzik z Puentelką

fragment okładki

Komiks Guzik z Puentelką powstał z inicjatywy Urzędu Miasta Sieradza w ramach obchodów 880-lecia pierwszej pisemnej wzmianki o Sieradzu. Takie finansowane przez urząd miasta potworki to jeden z niższych kręgów kulturowego piekła, ale z racji mojej miłości do komiksów i patriotycznego obowiązku rodowitego sieradzanina postanowiłem przyjrzeć się temu tworowi.

Fabuła rozpoczyna się od historii angielskiego żołnierza, który podczas drugiej wojny światowej zbiegł z niemieckiego aresztu i ukrywał się u pewnej sieradzkiej rodziny. Zaprzyjaźnił się z małą dziewczynką, i gdy wyjeżdżał dał jej na pamiątkę guzik od munduru. W czasach współczesnych owa dziewczynka opowiada tę historię swojej wnuczce, a ta z kolei uznaje ją za pasjonującą i dzieli się nią z dwoma kolegami. To jest ten moment, kiedy gówno wpada w wiatrak. Chłopcy nie podzielają entuzjazmu dziewczyny, stwierdzają że historyjka nie jest aż tak interesująca, a jeden rzuca przezabawny (not), sarkastyczny (not) tekst „Lepiej sprawdź mangi! Hahaha!” (och, jak się rozśmieszył własnym żartem). Przegiął. Przegiął do tego stopnia, że przyjaciele śmiertelnie się na niego obrazili. Obrazili się tak bardzo, że nie przyszli na jego urodziny, a widocznie nie miał innych znajomych, więc siedział sam z mamą i płakał nad tortem. No po prostu dramat! A nawet DRAMAT! Na szczęście później wszyscy wykorzystują swoje zainteresowania w konkursie talentów i jest fajnie.

Tak, to cała fabuła, która ewidentnie służy tu jedynie pokazaniu kilku ciekawostek o Sieradzu, więc odnoszę wrażenie, że Bartosz Rzepczyński, autor scenariusza, nawet nie starał się stworzyć wiarygodnych bohaterów i ciekawej historii. Przecież wystarczyło pokazać że były takie osoby jak Antoni Cierplikowski czy Ary Sternfeld, i powiedzieć coś o samym mieście, żeby urząd wyłożył kasę na wydrukowanie komiksu. Prawdę mówiąc fabuła w ogóle nie jest tutaj potrzebna, bo większość informacji o Sieradzu i tak przekazuje narrator, całkowicie niezależnie od opowiadanej historii. I właśnie doszedłem do wniosku że o wiele lepszą decyzją byłoby wydanie artbooka z ciekawostkami, ale nie, zróbmy komiks! Tyle że komiks musi mieć narrację, która jest tutaj równie słaba jak fabuła. Narrator, oprócz wciskania wszędzie faktów o postaciach i miejscach, rozbudza ciekawość czytelnika tekstami w stylu „czy ta historia miała mieć happy end?”, a w jednym kadrze nawet przeszedł sobie z trzeciej osoby w pierwszą, bo w sumie czemu nie? Do tego dialogi są okropnie drewniane, i nawet źle poukładane. Jest sytuacja w której w kadrze najpierw pada odpowiedź, a dopiero później zadane pytanie. Bohaterowie pozbawieni są jakichkolwiek osobowości i w myśl zasady „show, don't tell” opisani przez narratora pustymi hasłami, np. „raper” lub „artysta”, gdzie „raper” jest tak dobry że rymuje „gdy” z „wyścig”, albo „nazwisku” z „blisko”. Ukoronowaniem tego gównianego scenariusza jest pojawiający się pod koniec na dosłownie dwóch kadrach taksówkarz, rzucający tekstem „Nie poddawaj się! Życie jest piękne. Walcz!”.

Rysunki nie ratują tej żenady. Odpowiedzialna za szatę graficzną Guzika z Puentelką Dominika Cierplikowska jest ciekawą artystką, co możecie zobaczyć na jej blogu, ale ten komiks zdecydowanie jej nie wyszedł. Ilustracje wyglądają na nabazgrane na kolanie, jakby w ogóle się nie starała, i za nic do tej opowieści (jak zła by nie była) nie pasuje mi styl Cierplikowskiej. Otóż każda postać ma wielki, czerwony nos i podkrążone oczy, co może wygląda spoko w pojedynczych ilustracjach, ale w połączeniu z brakiem postarania przy Guziku przypomina mi tandetne obrazki z podręcznika do niemieckiego, którego używałem w gimnazjum.

Trochę przykro mi to mówić, ale Guzik z Puentelką to najgorszy komiks jaki dotychczas czytałem. Sieradz w ogóle ma pecha do takich przedsięwzięć, bo mająca promować miasto gra planszowa Źródło również jest gniotem, i wśród sieradzkich planszówkowiczów stała się synonimem beznadziejnej gry. Chcecie dobry komiks z Sieradza? Jan Skarżyński jest z Sieradza, poczytajcie Gałgana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz